Czym jest esport? Ogólnie i subiektywnie


Reklama

Najpewniej gry komputerowe nie istniały kiedy wasi dziadkowie się urodzili, a teraz nie tylko one istnieją i są bardziej powszechne niż kiedykolwiek, to ludzie grają w nie o nagrody wysokości milionów dolarów. – Gbay99

Przyjmijmy że ktoś, na przykład twoja babcia chce się od ciebie dowiedzieć czym jest esport, ale nie chodzi tutaj o udzielenie jednozdaniowej odpowiedzi i pokazanie zdjęcia wypełnionego po brzegi stadionu, a o rzeczywiste wytłumaczenie, właśnie tego czym jest esport. Jesteśmy przecież przyzwyczajeni do rozmawiania na tematy, które są częścią całości, podczas rozmowy o tym że Riot podpisał umowę na 300 milionów dolarów z firmą zajmującą się nadawaniem w telewizji i internecie, zwracamy uwagę tylko na niewielką część tego czym dzisiaj stał się esport. Właśnie o tym teraz porozmawiamy – o ogólnikach w esporcie, na które często nie zwracamy uwagi skupiając się na drobnostkach. Więc odpowiedzmy sobie na pytanie: Czym jest esport (ogólnie)?

Widownia Finałów NA Challenger Series 2015

Sport

Nie da się powiedzieć esport bez sport i mimo faktu, że wciąż dla wielu osób wypowiedzenie tych słów może być zabawne, to prawdą jest, że profesjonalne granie w gry komputerowe ma wiele wspólnego z profesjonalnym uprawianiem sportu, co bardzo dobrze zostało przedstawione przez Amerykański serwis sportowy ESPN na podstawie badań przeprowadzonych na graczu środkowej alei znanym jako Eugene „Pobelter” Park:

  • Tak jak w przypadku olimpijskich strzelców, akcje serca Pobeltera na chwilę przed rozpoczęciem rywalizacji urosły, jednak spadły o 42% na rozpoczęcie gry.
  • Podczas walki jego przytwierdzenie wzroku trwało średnio 0.167 s.
  • Poza walką jego oko poruszało się co 0.07s. Oznacza to że Pobelter przyjmował informacje ponad 3 razy szybciej niż przeciętna osoba czyta słowo.

Emocje odczuwane podczas gry i treningów także są bardzo podobne do tych, które odczuwają sportowcy, jednym z wiodących głosów na ten temat jest psycholog sportowy i były trener TSM – Weldon Green, który często porusza temat wyczerpania po osiągnięciu limitu. Mówi on że limitem treningowym dla tradycyjnych sportowców jest limit wytrzymałości fizycznej, ponieważ nie jest możliwym dalsze pływanie w momencie kiedy nogi i ręce odmawiają współpracy. Limit dla sportowców elektronicznych nie może być jednak taki sam, ponieważ mimo możliwości uszkodzenia nadgarstka, nie są oni podatni na wyczerpanie fizyczne. Weldon mówi jednak, że ze względu na niesamowicie długie godziny treningów, które coraz częściej dochodzą nawet do 13-16 godzin dziennie pojawia się nowy rodzaj wyczerpania, który doprowadza graczy do niemożności kontynuowania efektywnego treningu. Mówiąc bardzo przyziemnie jest to coś w rodzaju zmęczenia mózgu, tak w przypadku nadmiernego biegania, tak efektywne kontynuowanie treningu elektronicznego staje się po prostu niemożliwe ze względu na zmęczenie.

Pasja

Tutaj porozmawiamy o pasji, ale jak o pasji to trzeba też wspomnieć o pieniądzach, bo czym jest jedno bez drugiego. Wiele osób często nie zdaje sobie z tego sprawy, ale najczęściej zostaje się graczem, albo osobą wspierającą gracza nie ze względu na dobre zarobki, a właśnie ze względu na pasję. Najlepszym tego przykładem jest Steven „CaliTrlolz” Kim – były top laner Team 8, który w momencie zakwalifikowania się do NA LCS został postawiony przed wyborem pomiędzy profesjonalnym graniem z zarobkami równymi pracy na kasie, albo pójściem na ponadprzeciętnie dobrych warunkach do szkoły medycznej. Ostatecznie wybrał on jednak profesjonalne granie na co pozwoliło mu wsparcie fanów, którzy w petycji przekonali uniwersytet, żeby mimo przełożenia w czasie oferty CaliTrlolz mógł wrócić po przerwie do nauki bez utraty stypendium naukowego. Jednak nie jest to jedyny przykład, w którym gracz poprzez walkę o swoją pasję ryzykuje rozwojem i stabilnością swojej kariery. Jednym z mniej znanych tego przykładów jest aktualny top laner Unicorns of Love – Tamás „Vizicsacsi” Kiss, który podobnie do swojego odpowiednika miał kontynuować naukę idąc na studia, ale w tym przypadku nie była to medycyna, ale psychologia. Co ciekawe konflikt ponownie pojawił się w momencie, kiedy drużyna dołączyła do LCS, ale dla Vizicsacsiego najważniejszym nie była miłość do gry, a jak powiedział mi w wywiadzie przeprowadzonym we wrześniu 2014 roku byli to fani, którzy okazali niesamowite wsparcie, czego przykładem był wygrany fanvote na IEM San Jose 2014. Jedną z ostatnio większych debat na scenie ligi jest fakt niskich zarobków graczy, problemem nie są jednak zarobki same w sobie, a fakt tego jak wiele czasu, emocji i po prostu siebie trzeba włożyć w grę żeby w ogóle być w stanie utrzymać się w lidze. Pojawia się więc pytanie: czy nie lepiej po prostu streamować?  Jednak czy można się dziwić że ktoś decyduje się na podjęcie ryzyka jeżeli ma się prawdziwe wsparcie?

Sprawiedliwość

Wchodzimy teraz na wielkie i coraz poważniejsze tematy, przecież jak są pieniądze to musi być także ich sprawiedliwe zarządzanie. Chociaż jak się teraz nad tym zastanawiam, to moim pierwszym skojarzeniem do tego tematu jest korupcja w Chińskiej lidze, ale że ten artykuł skupia się na plusach i zakrywa rzeczywistość płaszczem pozytywności, to pozwólcie że zwrócę waszą uwagę na coś rzeczywiście bliższego sprawiedliwości – Riot Games. Nie mówię tutaj oczywiście, że Riot jest sprawiedliwe, bo jeżeli ktoś tak twierdzi, to na pewno nie wie co mówi, bo czy istnieje jednostka rzeczywiście sprawiedliwa? Ogromną zaletą Riotu jako firmy w tak znaczącym stopniu wpływającej na scenę jest jednak fakt, że organizacja dąży do sprawiedliwości poprzez stałe monitorowanie i dbanie o odpowiednie i etyczne wymierzanie kar w razie potrzeby. Zdarzają się oczywiście sytuacje, w których podjęte decyzje dla wielu wydają się nietrafne jak w przypadku rocznego odsunięcia Christophera „MonteCristo” Myklesa od roli w zarządzie jakiejkolwiek drużyny powiązanej z Riot Games. Ważnym jest jednak, że na każdą niepewną decyzję przypada wiele mniejszych, a także większych i to jak najbardziej trafnych decyzji. Najlepszym tego przykładem jest interwencja, której podjął się Riot w przypadku szantażu Marina „Selfie” Wolskiego przez jednego z przedstawicieli zarządu Meet Your Makers, co gdyby nie wkład Riotu mogło się skończyć tragicznie.

Nie chodzi o to że w esporcie już mamy sprawiedliwość, ale społeczność jak i wielu przedstawicieli powiązanych z esportem organizacji rzeczywiście do niej dąży, co w kontraście z zachowaniami znanymi z piłki nożnej, tudzież Fify – organizacji, jedynie podkreśla różnice w podejściu do tego tematu. To jak bardzo jako społeczności zależy nam na rozwoju sceny doprowadza nas do bycia niesamowicie wyczulonymi na potencjalne i już istniejące problemy, a co ważniejsze naprawiamy je, a nie udajemy że to robimy.

Teoretycznie mógłbym jeszcze mocno rozwinąć ten temat, ale nie ma już takiej potrzeby, bo w napisaniu tego artykułu nie chodziło mi o pokazanie tego jak niesamowity jest esport, a o to żeby popatrzeć na ogólniki, o których dzisiaj się często nie mówi. Poprzez spojrzenie z innej, szerszej perspektywy chciałem podkreślić jak bardzo podobna, a zarazem inna jest scena esportowa od tradycyjnej sceny sportowej. Właśnie na bycie innym, a zarazem tak podobnym pozwala nam czerpanie z tradycji sportów, jednak fakt, iż nasza scena jest tak młoda i ma tak wielu młodych, zaangażowanych, a tudzież czasami naiwnie praworządnych ludzi pozwala nam na stworzenie czegoś pod wieloma względami lepszego w swojej oryginalności.

Artykuł dedykowany Christopherowi „MonteCristo” Myklesowi

Podziękowania za zdjęcia dla Legia.com, Riot Games, Alexandria AlvarezRiot Rara

Jeżeli masz jakieś pomysły, albo po prostu chcesz się ze mną skontaktować, zapraszam tutaj.

Reklama

Podziel się ze znajomymi!