Tę sytuację można spokojnie nazwać failem 2018 roku. The Culling 2 zostało usunięte kilka dni po premierze, a twórcy wracają do „jedynki”.
The Culling było grą bardzo obiecującą. Miało to być przeniesienie doświadczeń z Igrzysk Śmierci wprost do gry. Ten sam schemat rozrywki i podobne zasady – przeżyj. Wydawało się, że w dobie Battle Royale jest to genialna propozycja.
Aktualizacje jednak nie podobały się graczom, którzy w wielu momentach nie rozumieli decyzji twórców. Padła decyzja o The Culling 2.
Przez kilka miesięcy było naprawdę okej. Potem zaczęły się dziwaczne aktualizacje, wprowadzające przekombinowane formy uzbrojenia. To naturalnie nie spodobało się graczom, którzy zaczęli uciekać. To właśnie wtedy studio Xaviant zdecydowało się na zostawienie „jedynki” na pewną śmierć i zajęcie się drugą odsłoną.
Miało być pięknie, wyszedł fail roku. Kilkadziesiąt godzin po premierze, na serwerach było po 2-3 osoby.
Śmiesznie, źle, tragicznie? O premierze The Culling 2 można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że to był kawał dobrej gry. Początek był całkiem niezły, jednak po kilkudziesięciu godzinach serwery świeciły pustkami. Dosłownie. Czasem nie było nikogo, z kim można by było zagrać. Po kilku dniach sytuacja się ustabilizowała i było pewne, że gra jest absolutnym failem.
13% pozytywnych ocen na Steam i 2-3 osoby bawiące się w grze. Twórcy mieli niezły orzech do zgryzienia. Ostatecznie zdecydowano się usunąć The Culling 2, zwrócić wszystkim kasę i wrócić do prac nad pierwszym The Culling.
Pojawiły się przeprosiny i zapewnienia o przyszłych aktualizacjach jedynki. Gra ma być również Free2Play. Jak to wyjdzie? Czas pokaże.