Selfie – Potyczka pasji z rzeczywistością


Reklama

Selfie, jeden z graczy, którego najpewniej kojarzysz, ale nie wiesz skąd i nie wiesz dlaczego. W najbliższym czasie, jednak wszyscy dobrze sobie przypomnimy kim jest Selfie, bo już niedługo powróci on na Berlińską scenę EULCS w nowej drużynie – Misfits, w której gra na środkowej alei. Jednak dlaczego powstał artykuł poświęcony właśnie jakiemuś mid lanerowi? Bardzo dobre pytanie mój drogi czytelniku! Wynika to z tego, iż jest on Polakiem, a ponadto ma on za sobą bardzo nietypowe, a zarazem ciekawe doświadczenia związane z profesjonalnym eSportem, do zapoznania, z którymi serdecznie zapraszam.

img_20161101_021307

Od wschodu do zachodu

Marcin „Selfie” Wolski swoją karierę z eSportem rozpoczął oficjalnie poprzez dołączenie do Supa Hot Crew (Supej Gorącej Załogi) jako zamiennik Amaury’ego „Moopza” Minguerchego, co pozwoliło Marcinowi na zagranie w ostatnich 3 tygodniach wiosennych rozgrywek i zakończenie splitu na siódmym miejscu utrzymując się w EULCS po pokonaniu Cloud 9 Eclipse w Promotion Tournament. Znacząca poprawa nastąpiła w sezonie letnim, gdzie na pozycję trenera został zatrudniony Nick „LS” De Cesare – aktualny komentator LCK, pod którym drużyna zakończyła letni sezon na piątym miejscu.
Tak znacząca poprawa przyciągnęła uwagę znanego w przeszłości, ze współpracy z Polakami Meet Your Makers, które przejęło Supa Hot Crew wraz z graczami i wieloma pracownikami zarządu. Okazało się jednak, że SHC zalegało z wypłatami Marcinowi, a MYM nie chciał owych pieniędzy wypłacić usprawiedliwiając się brakiem powiązań z SHC, mimo faktu, iż takie powiązania istniały właśnie w zarządzie finansowym obu firm. Chęć Marcina do odejścia z MYMu doprowadziły ostatecznie do konfrontacji na ten temat z menadżerem drużyny – Sebastianem “Fallim” Rotterdamem, w której mówił on, że przedwczesna wymiana Marcina będzie kosztować organizację 50 000$ za każdy dzień rozgrywek i potencjalnie doprowadzi do utraty sponsorów. Najbardziej szokującym jest jednak, iż Falli groził odebraniem domu matce Marcina, która podpisała jego kontrakt ze względu na niepełnoletność syna. Rozmowa ta została potajemnie nagrana przez Selfiego, można jej posłuchać tutaj.

Amerykański sen i Europejskie przebudzenie

Selfie wierzył jednak , że uda mu się wydostać z sieci podpisanego kontraktu i na chwilę przed rozpoczęciem EULCS wyjechał do Ameryki, gdzie liczył na możliwość gry dla drużyny Roar walczącej w NACS i prowadzonej przez byłego trenera Marcina – LSa. Zakończyło się to jednak niepowodzeniem ze względu na odrzucenie tej możliwości przez Riot, które wytłumaczyło swoją decyzję aktualnością kontraktu podpisanego z MYMem. Ostatecznie zmusiło to Selfiego do powrotu z Ameryki i grania dla Meet Your Makers w EULCS. Jednak nie jest to koniec historii, gdyż Riot dowiedziawszy się o problemie przeprowadził inwestygację, która doprowadziła do nałożenia kary w wysokości €5000 na organizację Meet Your Makers i zbanowania Sebastiana Rotterdama na czas nieokreślony z pełnienia jakiejkolwiek roli w zespole powiązanym z LCS. Teoretycznie historia powinna skończyć się w tym miejscu, nasz bohater po przeżyciu czegoś tak ciężkiego powinien, jak wielu innych, wrócić do Polski i zdominować tutejszą scenę eSportową ciesząc się spokojem i bliskością fanów… Prawda?

selfie-mym

Koreański trening

Okazuje się jednak, że Selfie tak łatwo się nie poddał i rządny więcej ruszył do swojego byłego trenera – Nicka De Cesare’a, który wrócił z NA do Korei i zajmował się prywatnymi sesjami treningowymi. Dokładny czas treningu jest ciężko określić, ale było to najprawdopodobniej 4 do 5 miesięcy spędzonych na Koreańskim soloQ i ciągłym analizowaniu gier z pomocą profesjonalnego trenera, więc trzeba przyznać, że tak nietypowy i wyczerpujący trening musiał przynieść efekty. Efektami tymiokazało się dołączenie do Amerykańskiego Echo Fox jako gracz rezerwowy, a także krótki debiut w H2K spowodowany wizowymi problemami Yoo „Ryu” Sang-ook’a (Podczas gry dla H2K Marcinowi udało się wygrać prawie wszystkie gry co poskutkowało ostatecznym wynikiem 5-1).
Jednak nie oszukujmy się, do Korei nie wyjeżdża się na tak długi trening żeby okazjonalnie pojawiać się na scenie, więc jak można było oczekiwać Marcin ostatecznie zakontraktował się z Misfits – drużyną, z którą jest do tej pory i pod, której banerem będzie grał w najbliższych rozgrywkach LCS. Ciekawostką napomnianą przez samego Selfiego w materiale promocyjnym dla Misfits jest, iż otrzymywał on oferty od drużyn z LCS, ale nie zaakceptował ich ponieważ uważał, że gracze z tych drużyn „nie byli by w stanie wiele osiągnąć, więc zdecydowałem się zagrać w Challenger Series z graczami, którzy byli bardzo dobrzy, nie tylko w porównaniu do poziomu CS, ale także LCS.” Do tej prory Selfie się nie pomylił, ponieważ Misfits udało się przejść przez Challenger Series i wypracować miejsce w EULCS.

O Marcienie postanowiłem napisać ze względu na jego bardzo charakterystyczną i ponadprzeciętnie krętą drogę do sukcesu, którą udało mu się ostatecznie pokonać. W moich oczach, historia ta jest motywująca do tego stopnia, iż jak najbardziej powinna być przybliżona Polskim fanom, którzy mam nadzieje, już niedługo wesprą Marcina i jego zespół w drodze do zdominowania EULCS.

selfie-hansama
Podziękowania za zdjęcia: Twitter i facebook Misfits, DailyDot.com

Reklama

Podziel się ze znajomymi!